Jak wiesz istnieje zjawisko zwane „lękiem przed porażką” ale czy wiesz, że jest jeszcze inny rodzaj lęku o wiele większy, o wiele intensywniejszy i bardziej nas paraliżujący? Jest to „lęk przed sukcesem. Skąd się on bierze i w jaki sposób można go sobie uświadomić pozbywając się go raz na zawsze opiszę Ci w poniższym artykule.
Trenerzy i sportowcy bardzo często wpadają w emocjonalno-mentalne zjawisko zwane „lękiem przed sukcesem”, które powoduje nasz wewnętrzny sabotaż w drodze do naszego sukcesu. Jednym z naszych lęków jest lęk przed utraceniem kogoś lub czegoś w tym przypadku najczęściej napotykamy utratę naszych bliskich znajomych. Bierze się to z prostej przyczyny – weźmy np., że chcesz osiągnąć sukces jako trener ekstraklasowej drużyny a obecnie pracujesz i przebywasz z trenerami w lokalnym bardzo przeciętnym klubie aby osiągnąć taki sukces najczęściej musisz dużo zmienić w swoim myśleniu (swoje przekonania, wartości, zwyczaje, które do tej pory wykonywałeś) i tu właśnie pojawia się Twoje obecne środowisko trenerów, w którym przebywasz, których dzieli przepaść do trenerów ekstraklasowych drużyn. Różnią się chociażby sposobem myślenia, podejścia do pracy, zaangażowaniem czy też poziomem odpowiedzialności za swoje zobowiązania. Ty poznałeś to wszystko i masz już gotowy model do nauki aby stać się profesjonalnym trenerem na najwyższym poziomie rozgrywkowym – teraz już tylko potrzebujesz czasu i wytrwałości aby ten model wdrożyć w siebie i przeprogramować swój twardy dysk w swoim umyśle. Tu właśnie zaczynają się trzy etapy osiągnięcia sukcesu, które na pewno napotkasz na swojej drodze.
Wyparcie i negowanie Twojego pomysłu
Pełen optymizmu uzbrojony w odpowiednią wiedzę postanawiasz podzielić się swoim pomysłem osiągnięcia sukcesu z trenerami z klubu jak i swoimi bliskimi po czym ku twojemu zdziwieniu spotykasz się najczęściej z takimi komentarzami: Co Ci odbiło? Przecież nie dasz rady! To nie dla Ciebie! Trzeba mieć układy a ty ich nie posiadasz! Nie nadajesz się do tego! Trzeba mieć nazwisko! Zgłupiałeś do reszty! - na szczęście to tylko oceny i przekonania tych osób nie Twoje. Z prostej przyczyny Twoje obecne środowisko będzie Cię chciało naturalnie powstrzymać od wybranej przez Ciebie nowej drogi bo żyją w ciepłym schemacie, którego nie chcą zmieniać (twój pomysł mógłby to zaburzyć, chociażby poprzez wdrażanie nowych ambitnych ćwiczeń), bo dodałoby to naturalnych zmian i dodatkowej pracy. Wraz z wdrażaniem swojego modelu na swój twardy dysk będziesz również czuł, że jesteś odrzucany przez środowisko ale to jest również normalne, bo kto przecież chce rozmawiać i utrzymywać kontakt z ludźmi, którzy nie zgadzają się z naszymi opiniami czy przekonaniami – najwygodniejsze jest pozbycie się tych osób bo to jest łatwiejsze niż przyznanie się do tego, że się głosiło idiotyczne teorie. Szukamy podobnych ludzi do siebie aby utwierdzić się w przekonaniu, że mamy rację zamiast być po prostu ciekawym innych ludzi. Przygotuj się na naturalną zmianę środowiska w myśl znanego przysłowia „Kto z kim przystaje, takim się staje” bądź „Wchodzisz między wrony, kraczesz tak jak one”. Ten etap wypierania jest najczęstszym momentem gdzie najwięcej pięknych pomysłów i marzeń kończy się poprzez zatrzymanie nas w starym środowisku z przestarzałym oprogramowaniem. Tu pojawia się lęk przed sukcesem i wewnętrzny sabotaż bo jednocześnie chcemy osiągnąć sukces nie zmieniając swoich kolegów z pracy czy też najbliższych, którzy zamiast nas wspierać i motywować w naszym celu, ograniczają nas i ciągną w dół.
Obserwacja Twojej pracy
Kolejnym etapem w drodze po twoje marzenie jest obserwacja Twojej pracy przez osoby z Twojego otoczenia a skoro dotarłeś do tego miejsca to bardzo Ci gratuluję, bo to oznacza, że wytrwałeś i jesteś już o krok od osiągnięcia swojego rezultatu. Jest to moment gdzie całe Twoje środowisko zaczyna obserwować Twoje postępy. Przestałeś martwić się opiniami innych i nie robi to już na Tobie żadnego wrażenia. Kroczysz swoją dobrze przygotowaną i przejrzystą drogą. Twój plan jest jasny i klarowny, a Ty wypełniasz go z dużą przyjemnością. Jest to etap, w którym spotykając dawnych swoich znajomych nie usłyszysz już od nich żadnej bezpośredniej krytyki a przerodzi się to bardziej w ciekawość co obecnie robisz w życiu. Za Twoimi plecami będzie się roiło od rozmów na Twój temat czy chociażby śledzenia Ciebie na portalach społecznościowych aby cały czas wiedzieć jak Ci się powodzi. Obserwatorzy na tym etapie leniwie będą oczekiwać Twojej porażki (wtedy najczęściej wygłoszą; „A nie mówiłem, żebyś odpuścił”) albo Twojego sukcesu (wygłaszając: „Wierzyłem w Ciebie”) – pamiętaj, że dla nich to jest wypowiedzenie jednego zdania, a dla Ciecie ciężka praca każdego dnia.
Dołączenie się do Twojego pomysłu
Tu dopiero pojawia się słowo wiara wśród Twoich znajomych i bliskich. Oczywiście ich wiara w twój projekt jakim jest bycie trenerem ekstraklasowej drużyny bo Twoja silna wiara, która doprowadziła Cię do tego miejsca była niezachwiana od samego początku. Twoje środowisko nie wierzyło na początku, że to jest osiągalne a teraz ze słowami „Wierzyłem w Ciebie”, „Wiedziałem, że Ci się uda” czy też „Pamiętasz jak razem zaczynaliśmy” zaczynają pojawiać się jak grzyby po deszczu przy Tobie podpinając się niczym pijawki pod Twój sukces – śmieszne ale prawdziwe.
Oprócz smaku samego sukcesu jest jeszcze jedna fantastyczna korzyść z tych etapów drogi do sukcesu, które możesz wykorzystać – jest to naturalna selekcja Twoich prawdziwych przyjaciół czy też bliskich. Prawdziwi Twoi sprzymierzeńcy w Twojej drodze to osoby, które były przy tobie cały czas na wszystkich etapach tej drogi natomiast Ci którzy bezczelnie chcą się podpiąć pod Twój sukces to osoby odciągające Cię od pomysłu na pierwszym etapie, cicho siedzący na drugim etapie oraz najwięcej chcący od Ciebie na trzecim etapie. Oczywiście pamiętaj aby być wdzięczny tym, którzy Ci naprawdę pomagali przez cały czas na Twojej drodze w myśl powiedzenia:
„Sukces jest rezultatem wielu osób”